W drugiej po³owie XX w. w Polsce mia³a miejsce g³o¶na dyskusja na temat kszta³tu chrze¶cijañskiej my¶li religijnej, miêdzy tomizmem a fenomenologi±. W obrêbie tego sporu pojawi³ siê, tak¿e problem ontologicznego statusu z³a. Najmocniej w dyskusje t± zaanga¿owali siê M. A. Kr±piec oraz J. Tischner.
Zaczynaj±c od pocz±tku, nale¿y przypomnieæ, i¿ tomizm zdecydowanie odrzuca realizm skrajny, posiada w³asn± ontologiê, w której zasada racji bytu jest zasad± dominuj±c±. Fenomenologia za¶, to postawa skrajnego realizmu, która pos³uguje siê zmienn± koncepcj± ontologii. Pos³uguje siê i chce opieraæ swe wnioski na analizie ejdetycznej, która bardzo szczegó³owo i wnikliwie bada rzecz obecn± tu i teraz. W opisie z³a tomi¶ci przyjmuj± klasyczn± koncepcjê z³a. Uwa¿aj±, i¿ z³o jest tylko brakiem w bycie a jego istota i struktura jest nie mo¿liwa do opisu. Natomiast fenomenolodzy krytykuj± to i wprowadzaj± na miejsce pojêcia braku pojêcie zjawy, fenomenu. Z³o, ich zdaniem jest fenomenem, który siê objawia, który siê staje. Po tych s³owach wszystko wskazuje na to, i¿ oba stanowiska nic nie ³±czy. Czy w rzeczywisto¶ci tak jest?
„Zarówno tomizm, jak i fenomenologia — ogólnie rzecz bior±c- charakteryzuj± siê antyimmanentyzmem i antypragmatyzmem, antyrelatywizmem i antysceptycyzmem, przyjmuj± klasyczn± definicjê prawdy, oczywisto¶æ przedmiotow±, jako kryterium prawdziwo¶ci poznania, istnienie wiedzy konieczno¶ciowej, dotycz±cej tego co istotne. S± nastawione na przedmiot poznania, na jego sens, raczej na tre¶æ ni¿ na formê, przyjmuj± równoleg³o¶æ miêdzy przedmiotami a typami poznania (przedmiot specyfikuje akt ¶wiadomo¶ci), pluralizm bytowania i sposobów poznania" . Nieoczekiwanie podobieñstwa te wraz z analiz± ejdetyczn±, stawiaj± obie koncepcje bardzo blisko siebie. Istniej± oczywi¶cie ró¿nice, — o których by³a mowa powy¿ej, — ale czy na tak istotnych podobieñstwach, nie jest mo¿liwe pewne porozumienie ponad podzia³ami. Czy w dziedzinie problematyki z³a oba stanowiska s± w stanie utworzyæ holistyczn±, wzajemnie dope³niaj±c± siê metodê opisu?
Wydaje siê, i¿ sytuacja ta z obu stron wygl±da zupe³nie inaczej. Tomizm wszelki opis i jego uzasadnienie buduje na wewnêtrznej metafizyce, na metafizyce arystotelesowsko-tomistycznej. Ona to, pos³uguj±c siê racj± bytu, jasn± logik± bytu, wyznacza granice i obrêb rozumienia wszelkich kategorii, które wystêpuj± wtórnie w dowodzeniu lub uzasadnieniu. Oznacza to, i¿ wszelkie dociekania w koncepcji klasycznej oparte s± na logice bytu jako bytu. Tomi¶ci przytakn±, i¿ tak w³a¶nie jest. Trzeba przyznaæ, i¿ wewn±trz kierunku, w systemie logika ta sama siê uzasadnia, natomiast przyjêcie nie tyle innej logiki — gdy¿ nie jest to mo¿liwe, ale logiki odwrotnej mog³oby doprowadziæ do podwa¿enia klasycznego ujêcia. Co oznacza logika odwrotna? To sytuacja, gdzie do¶wiadczenie z realnym przedmiotem jest istotniejsze, ni¿ wtórny jego opis. Nasze poznanie przedmiotu nie musi wpisywaæ siê w kategorie, które wprost wynikaj± z logiki bytu. Nie chodzi tu oczywi¶cie o relatywizm logiki bytu, ale o relatywizm struktur poznawczych, które wynikaj± z owej logiki. Wydaje siê, ¿e na tak skonstruowan± metodê opisu z³a, tomi¶ci nie wyraziliby zgody. Potencjalnie mo¿na sobie wyobraziæ zaistnienie bytu spoza binarnego podzia³u, na byt-niebyt, np. zjawê. Opis takiego „bytu" by³by raczej opisem pewnego stanu ¶wiadomo¶ciowego, a nie realnie istniej±cego „bytu jako bytu" — odpowiedz± tomi¶ci. Przywo³a³em tu zarzut tomistów wobec fenomenologów o nadinterpretacjê stanów ¶wiadomo¶ciowych wobec obiektywnie, intersubiektywnie istniej±cych. Fenomenologia wyja¶nia stany, które s± realne dla podmiotu, ale co z przedmiotem jako takim, co z bytem jako bytem — pytaj± metafizycy klasyczni. Z tej perspektywy po³±czenie si³ klasycznej i fenomenalnej koncepcji w analizie z³a, od strony tomistów wydaje siê byæ z góry skazane na pora¿kê.
Fenomenolodzy, w tym J. Tischner, którzy pos³uguj± siê relatywn± (nie relatywistyczn±) struktur± poznawcz±, niepodporz±dkowan± ¿adnej zewnêtrznej ontologii, bêd± mieli nieco inne zdanie. Tomizm jako teoria pocz±tkowa jest dobrym startem dla sformu³owania opisu z³a obecnego tu i teraz. Nale¿a³oby jednak pos³u¿yæ siê innymi kategoriami zamiast bytu i niebytu — na co nie zgodz± siê tomi¶ci. W pierwotnym badaniu istnienia z³a mo¿na by pos³u¿yæ siê dobrze opracowan± metod± klasyczn±. Kolejny etap, nie by³by jednak wej¶ciem w teoretyczny opis tego co sta³o siê z przedmiotem naszego do¶wiadczenia, ale ponownym zg³êbieniem tego co do¶wiadczamy jako tu obecnego. Zrozumienie tego co jest tu obecne, to nic innego, jak poznanie istoty przedmiotu, jak bezpo¶rednie do¶wiadczenie Ja i przedmiotu. Druga czê¶æ badania mog³aby mieæ kszta³t fenomenologiczny, by³aby pewnego rodzaju analiz± ejdetyczn±. U J.Tischnera nie mamy do czynienia z takim po³±czeniem klasycznego i fenomenalnego ujêcia. Jednak dziêki obserwacji dyskusji, jak± prowadzi³ on z tomizmem, mo¿na mniemaæ, ¿e przysta³by na powy¿sz± ogóln±, otwart± i niedoktrynaln± ale systemow± metodê badaj±c± z³o.
Aktualnie ujawni³ siê nadrzêdny problem poni¿szej pracy. Próba scalenia tak ró¿nych koncepcji z³a, oparta na zmiennej metodzie, mia³aby kszta³t b±d¼ tomizmu fenomenologicznego, b±d¼ fenomenologii tomistycznej. Nale¿a³oby zastanowiæ siê czy w przesz³o¶ci nie by³o takich prób? Jednym z takich filozofów jest Karol Wojty³a, który w swojej ksi±¿ce pt. Osoba i czyn daje temu jasny wyraz. £±czy on w tym dziele zarówno metodê i klasyczn± logikê bytu z ujêciem fenomenologicznym. Ca³o¶æ opisu cz³owieka jako osoby oparta jest w wiêkszo¶ci w³a¶nie na analizie ejdetycznej. Na opisie, który interpretuje Ja w obecno¶ci z innym Ja, na p³aszczy¼nie aksjologicznej struktury rzeczywisto¶ci. Osoba jest tu przedstawiona wielowymiarowo i zjawiskowo, a jednocze¶nie ca³o¶ciowo . Kwesti± dyskusyjn± jest, czy powy¿sza publikacja nale¿y do tomizmu fenomenologicznego, czy nawet fenomenologii tomistycznej. Niew±tpliwie waga jak± przypisuje siê ¼ród³owemu do¶wiadczeniu, w tym przypadku Osobie a szczególnie jej dzia³aniu, jak i pojedynczemu czynowi, nie pochodzi z metody klasycznej. Mamy tu do czynienia raczej z opisem ejdetycznym, ni¿ statycznym opisem tomistycznym. Z pewno¶ci± tematyka ksi±¿ki, czyli bardzo specyficzne rozumienie Osoby, sk³oni³o autora do przyjêcia takiej metody. Niezale¿nie od tego, uwidacznia siê tu próba pogodzenia, albo bardziej — od¶wie¿enia, odnowienia tomizmu i obrona przed krytyk± nie tylko ze strony fenomenologii. To poszerzenie opisu tego, co realnie do¶wiadczamy, w przypadku Wojty³y, przynios³o efekt bardzo wnikliwej analizy i wyja¶nienia korelacji, jakie zachodz± miêdzy czynem, dzia³aniem a osob± go wykonuj±c± . Czy podobna wspó³praca w opracowaniu kategorii z³a miêdzy tomizmem i fenomenologi±, tak¿e jest mo¿liwa?
Je¿eli chcia³oby siê na to pytanie udzieliæ twierdz±cej odpowiedzi, nale¿a³oby wyznaczyæ jasne kryteria wewnêtrznej struktury nowego opisu. Uwa¿am, i¿ z jednej strony, w metodzie tomistycznej nale¿y pog³êbiæ opis ¼ród³owego bezpo¶redniego do¶wiadczenia, aby uwolniæ siê od krytyki o redukcjonizm. Z drugiej strony, w fenomenologii powinno siê u¶ci¶liæ terminologiê, korzystaj±c z wzoru klasycznego, ale nie z jego struktury, aby zminimalizowaæ subiektywn± interpretacjê. Ca³o¶æ natomiast powinna wpisywaæ siê zarówno w przedmiotowy, jaki i podmiotowy stosunek do z³a. Co oznacza, ¿e interpretacja z³a obecnego w ¶wiecie zewnêtrznym jak i immanentnie w cz³owieku, powinna na obu p³aszczyznach odbywaæ siê tak samo intensywnie. Czy tak skonstruowana metoda bêdzie fenomenologi± tomistyczn± czy tomizmem fenomenologicznym, czy jeszcze inn± metod±, zale¿eæ bêdzie od akcentu jaki po³o¿y siê na poszczególne elementy ca³ej struktury opisu.
Zacznijmy od pocz±tku. Krytyka ujêcia klasycznego dotyczy jego struktury systemowej, ale nie ca³o¶ciowej. Tomizm jest stanowiskiem filozoficznym wypracowanym przez stulecia, charakteryzuje siê bardzo wnikliw± i systematyczn± metod± badawcz±. W analizie z³a krytykuje siê go nie za braki w metodzie czy metafizyce, ale za niedocenianie poznania bezpo¶redniego jako ¼ród³a wiedzy dla cz³owieka najistotniejszej. Tomizm jest oczywi¶cie realizmem, ale struktura badania i opisu ma charakter bardziej teoretyczny, ni¿ ¼ród³owy, podmiotowy. Wydaje mi siê, ¿e w tym miejscu warto¶ciowe by³oby wprowadzenie w pust± przestrzeñ zjawiskow± g³ównego has³a fenomenologicznego, powrotu od rzeczy samej. Spowodowa³oby to w metodzie klasycznej, w momencie tworzenia teorii, ponowne wg³êbienie siê, spojrzenie, nie na przedmiot mentalny, jako pewn± kategoriê umys³u, ale na przedmiot realnie tu obecny. Ta nowa, proponowana przeze mnie, do¶æ hybrydalna metoda, nie zrywa³aby z tradycj± klasyczn±, ale opieraj±c siê na niej, zasilana opisem ejdetycznym — istotowym, szerzej przedstawiæ mog³aby z³o obecne tu i teraz. Pozosta³aby metoda klasyczna ze swoim analitycznym opisem, ale oparta by³aby g³ównie na ¼ród³owym, fenomenologicznym do¶wiadczeniu. Mówi±c precyzyjniej, by³by to pewnego rodzaju fenomenalizm tomistyczny.
Jak ju¿ zaznaczy³em, z tomizmu pozostanie analityczna metoda tworz±ca teoriê, za¶ z fenomenologii pochodziæ bêdzie opis istotowy, ¼ród³owy. Oznacza to, ¿e koncepcja ta opieraæ siê bêdzie na metodzie klasycznej, nie korzystaj±cej ju¿ z klasycznej ontologii, ale ontologii wynikaj±cej z bezpo¶rednio do¶wiadczonego przedmiotu. Teorii tej nie nazwiemy tomizmem fenomenologicznym, gdy¿ wprowadzona zosta³a inna, nietradycyjna, wydaje mi siê szersza struktura ontologiczna. Struktura ta, oczywi¶cie pierwotnie jest oparta na binarnym podziale byt-niebyt, ale stopniowe wnikanie w naturê przedmiotu oraz jego relacje mog± wykraczaæ poza klasyczny schemat. Mog± ukazywaæ sposób istnienia przedmiotu z pogranicza dualno¶ci bytu i niebytu, ale do niego ¶ci¶le nie nale¿±cej. Nale¿y tak¿e zauwa¿yæ, ¿e nie bêdzie to fenomenologia tomistyczna, gdy¿ opis ejdetyczny wprawdzie jest j±drem badania ca³o¶ciowego, lecz nieustannie warunkowany jest na ¶cis³ej podstawie teoretycznej — tomistycznej. Czym wiêc jest fenomenalizm tomistyczny?
Wydaje mi siê, i¿ najsprawniejszym po³±czeniem tomizmu z fenomenologi±, lub bardziej fenomenologii z tomizmem w próbie ¼ród³owego opisu z³a, bêdzie strukturalne, wzajemnie ich zestawienie. Fenomenalizm tomistyczny pierwotnie pos³uguje siê metod± klasyczn±, metafizyczn±, wtórnie za¶ metod± fenomenologiczno- dialogiczn±. Kierunek za¶ ca³ej struktury poznawczej porusza siê ku przedmiotowi, ku poznaniu istoty przedmiotu, jako obecnego tu i teraz. Ujêcie to jest o tyle holistyczne, i¿ próbuje w kolejnych fazach swojego badania, ukazaæ z³o w perspektywie przedmiotowej, a gdy ona siê wyczerpie, wkracza w analizê podmiotow±. Mo¿e to powodowaæ pewien chaos metodologiczny, ale wpisuj±c to w ogólny, systematyczny czy nawet strukturalny schemat badania, uka¿e szersze perspektywy rozumienia przedmiotu. Schemat takiego badania wygl±da nastêpuj±co — jest to oczywi¶cie pewnego rodzaju uproszczenie, które w dalszej czê¶ci bêdzie przedstawione na konkretnym przyk³adzie.
1. Spostrzegamy, do¶wiadczamy dany przedmiotu, który realnie istnieje — np. z³o.
1.A. Badamy, poznajemy przedmiot, dziêki poznaniu bezpo¶redniemu — perspektywa umiarkowanego realizmu.
1.B. Badamy obiekt w aspekcie przedmiotowym.
1.C. Opisujemy przedmiot statycznie, teoretycznie, dziêki metodzie tomistycznej, w obrêbie ontologii klasycznej.
1.D. Wyci±gamy wnioski z analizy statycznej.
2. Ponownie wracamy do do¶wiadczania, ¼ród³owego kontaktu z przedmiotu.
2.A. Ponownie badamy, poznajemy przedmiot, ale dziêki poznaniu ¼ród³owemu — perspektywa skrajnego realizmu.
2.B. Badamy obiekt w aspekcie podmiotowym
2.C. Opisujemy przedmiot dynamicznie, dziêki metodzie ejdetycznej, która mo¿e wykraczaæ poza ontologiê klasyczn±.
2.D. Wyci±gamy wnioski z analizy dynamicznej.
3. £±czymy aspekt przedmiotowy i podmiotowy, dokonujemy syntezy i ukazujemy holistyczn± perspektywê zrozumienia przedmiotu.
Schemat ten w powy¿szej formie jest bardzo teoretyczny. Teraz zobaczmy, czy owa teoria sprawdzi siê w opisie konkretnej kwestii z problematyki z³a. Uwa¿am, i¿ tak± kwesti± mo¿e byæ natura z³a. Jest to zagadnienie ogólne, a zarazem szczegó³owe, co ¶wiadczy o pewnej reprezentatywno¶ci owej kwestii wobec ca³ej problematyki z³a.
1. W naszym codziennym ¿yciu spostrzegamy, do¶wiadczamy realnego z³a. Jest to z³o zarówno w wymiarze ontologicznym — ogólno bytowym, jak i w wymiarze personalnym — osobowym.
1.A. Z³o w ¶wiecie zewnêtrznym wi±¿e siê z kwesti± istnienia pewnego porz±dku przyrody. Z³o dla bytu jest to czê¶ciowa zmiana strukturalna — utrata, b±d¼ zupe³na zmiana strukturalna — czyli ¶mieræ. Natomiast z³o w ¶wiecie wewnêtrznym, personalnym, charakteryzuje siê ubytkiem, brakiem b±d¼ strat±, z której wynika ból i immanentna deformacja.
1.B. Poprzez analogiê spostrzegamy, i¿ wiêkszo¶æ tego co staje siê przedmiotem naszego poznania w badaniu z³a, wynika z okre¶lonej negatywno¶ci. Oznacza to, i¿ z³o w obrêbie bytu nieo¿ywionego jak i o¿ywionego, prezentuje siê jako pewien wewnêtrzny brak.
1.C. Je¶li wiêc z³o jest brakiem, a brak ten mo¿e urealniaæ siê tylko w czym¶ co jest - czyli w bycie, to w dychotomicznej ontologii byt-niebyt, z³o znajduje siê po stronie niebytu.
1.D. Wynika z tego, i¿ z³o jako brak nie mo¿e byæ poznane, a tym bardziej nie mo¿e byæ poznana jego natura. Poznany natomiast, mo¿e byæ byt, w którym z³o siê urealnia i on staje siê podmiotem naszego badania. Tym bytem mo¿e byæ cz³owiek jak i ca³a struktura zewnêtrznej rzeczywisto¶ci. Poznali¶my z³o jako brak w bycie, to ukierunkowa³o nasze badanie na aspekt przedmiotowy, czyli nie na konkretne z³o, ale na byt w którym z³o wystêpuje.
2. Ponownie wracamy do przedmiotu, do z³a obecnego w ¶wiecie i badamy, opisujemy je, tak jak realnie je do¶wiadczamy. Nie kategoryzujemy, nie uogólniamy, ale opisujemy to czego sami doznajemy lub spostrzegamy.
2.A. Pierwotnie nie badamy przedmiotu, w którym z³o siê realizuje, choæ wyznacza on perspektywê rozumienia, ale badamy z³o jako zjawê. Inaczej opisujemy z³o spostrzegane zewnêtrznie — w ¶wiecie, inaczej miêdzy lud¼mi, w wymiarze dialogicznym.
2.B. Wymiar dialogiczny jest perspektyw± podmiotow±, gdzie pierwotnie bada siê z³o zjawiaj±ce siê w psychice cz³owieka, wtórnie za¶ samego cz³owieka.
2.C. Cz³owiek i zjawiaj±ce siê w jego przestrzeni z³o, tworz± konkretne dynamicznie rozumiane, nieustannie zmieniaj±ce siê pole uczestnictwa. W polu tym, z³o interpretuje siê wkraczaj±c w opis metafizyczny, gdzie spostrzegamy jego zjawiskow± naturê.
2.D. Natura ta, wprost zale¿eæ bêdzie od podmiotu, w którym z³o siê urealnia, oraz kszta³tu pola uczestnictwa. Kszta³t ten bezpo¶rednio wyznacza relacja ze z³em, czyli relacja ze z³em obecnym w innym cz³owieku. Natura z³a w ujêciu dynamicznym, wyznaczana jest wiêc wzajemn± relacyjno¶ci± osób dialoguj±cych.
3. Kwestia z³a jest zjawiskiem wielowymiarowym. Filozoficzna analiza tego pojêcia wykazuje, i¿ przybiera negatywn± jak i pozytywn± naturê. Negatywna natura z³a, to wszelki brak, ubytek, utrata wewn±trz-bytowa, która to w bycie nieo¿ywionym bêdzie brakiem w strukturze integralnej lub doskona³o¶ciowej. Za¶ w bycie o¿ywionym, bólem i deformacj±. Natomiast pozytywna, lub bardziej zjawiskowa natura z³a, jest ¶ci¶le zwi±zan± z bytem o¿ywionym, cz³owiekiem. W przestrzeni dialogicznej, spotkania cz³owieka z cz³owiekiem, z³o uzyskuje najszersze pole uczestnictwa, pole potencjalnego urealnienia. Tam gdzie Ja spotykam siê z Ty, zjawa wchodzi w tê relacjê , przybiera pewien kszta³t, formu³uje w³asn± naturê, aby uzyskaæ konkretny efekt. Tym efektem jest zniszczenie porozumienia dialogicznego i wci±gniêcia obu uczestników spotkana w przestrzeñ istnienia zdeformowanego. Istnienie zdeformowane, czyli istnienie na kszta³t z³a, jako z³o, to bycie z brakiem, z bólem, ze strachem, z samotno¶ci±. Z³o obecne w cz³owieku to czysta negatywno¶æ, nieodzowny brak jakiego¶ wewnêtrznego sk³adnika. Tak¿e czysty fenomen, który zaczyna dzia³aæ w obrêbie dialogu, ale poza indywidualnym istnieniem cz³owieka. Zatem z³o zawsze jest obecne w przestrzeni miêdzyludzkiej, ale zjawiskowo niezale¿ne i samoistniej±ce.
Wiele z tego co opisa³em wymaga dalszej kontynuacji. Wydaje mi siê jednak, i¿ koncepcja fenomenalizmu tomistycznego, która ¼ród³owo i pierwotnie wi±¿e siê z fenomenologi± i filozofi± dialogu, wtórnie za¶ z tomizmem, wnika i ods³ania przestrzeñ na now± interpretacjê.
Data publikacji: 25-01-2005