Kolejna grupa pytań dotyczyła kwestii nauczania religii w szkole. Większość ankietowanych kościołów i związków wyznaniowych wskazała odpowiedź, że: „Szkoła w ogóle nie powinna organizować religii" (23 odpowiedzi) lub „Wszystkie kościoły/związki wyznaniowe powinny same decydować, czy chcą, by ich religia była nauczana w szkole, czy nie" (8 odpowiedzi). Odpowiedź: „Wyznawcy wszystkich kościołów/związków wyznaniowych w Polsce powinni mieć w szkole swoje własne lekcje religii", wybrano tylko w dwóch ankietach.
Wyniki te świadczą, że ankietowane kościoły i związki wyznaniowe opowiadają się za rozwiązaniami, które eliminowałyby automatyzm, a tym bardziej przymus uczęszczania na lekcje religii w szkole. Deklaracje te znajdują zresztą wyraz w codziennej praktyce. Większość z ankietowanych kościołów i związków wyznaniowych organizuje zajęcia katechetyczne poza szkołą lub nie organizuje ich wcale (m.in. ze względu na fakt, że członkami tych kościołów/związków wyznaniowego są tylko ludzie dorośli lub dlatego, że zorganizowanie lekcji jest niemożliwe ze względu na zbyt małą liczbę dzieci wyznawców danego wyznania na danym terenie).
Za niepokojące — z punktu widzenia zasady wolności sumienia i wyznania — można uznać informacje kilku kościołów i związków wyznaniowych, z których wynika, że pomimo, iż opowiadają się one przeciw nauczaniu religii w szkole jako zasadzie, dzieci ich członków uczestniczą w szkolnym systemie nauczania religii (własnego wyznania, bądź religii katolickiej). Wynika to — jak kościoły te i związki wyznaniowe same przyznają — z przyjętej przez nie strategii zmierzającej do minimalizowania negatywnych skutków pozostawania poza systemem szkolnej katechizacji.
Większość ankietowanych kościołów i związków wyznaniowych opowiada się też przeciw wpisywaniu ocen na świadectwa szkolne (26 — zdecydowanie, 6- raczej), uznając to za wkraczanie w prywatną sferę życia, naruszanie zasady rozdziału kościoła i państwa, prawa do milczenia w sprawach wiary, narażanie na dyskryminację osób, które na lekcje religii/etyki nie uczęszczałyby (a tym samym na świadectwie miałyby „kreskę"), jak też powołując się na niewymierność tych ocen.
Pomimo na ogół nieprzychylnego stosunku do zasady wpisywania ocen z religii na świadectwo szkole, 14 ankietowanych kościołów i związków wyznaniowych zadeklarowało, że ich wyznawcy z możliwości takich korzystają (w tym 6 — że „czasami"). Często podawanym powodem jest tu lęk przed dyskryminacją, negatywnymi konsekwencjami w szkole i niechęć do odróżniania się od innych uczniów itp.
W przypadku kilku ankiet podano też przykłady odwrotne: przyczyną poczucia dyskryminacji były w nich problemy związane z odmową przez władze szkolne umieszczaniem ocen z religii (pobieranej poza szkołą) na szkolnym świadectwie.
Jak widać, nauczanie religii w szkole i kwestie z tym związane mogą generować pewne problemy.
W ankiecie próbowano oszacować skalę tego zjawiska.
Okazuje się, że 9 kościołów i związków wyznaniowych potwierdziło, że lekcje religii powodują kłopoty i zadrażnienia, na które narażona jest większość ich wiernych (wyznawców) posiadających dzieci w wieku szkolnym, 2 — że dotyczy to tylko ich części, a 15 — że sytuacje takie występują, ale rzadko. 9 respondentów instytucjonalnych odpowiedziało, że sytuacje takie zdarzają się bardzo wyjątkowo lub nigdy.
Rozkład odpowiedzi wskazuje więc, że przypadki problemów, których przyczyną jest nauczanie religii w szkole nie są wśród członków kościołów i związków wyznaniowych czymś wyjątkowym, i mają miejsce w życiu szkolnym.
Dotyczą zaś one:
1) powstawania podziałów i konfliktów między uczniami na tle uczęszczania lub nieuczęszczania na lekcje religii — potwierdzająca odpowiedź od 22 kościołów i związków,
2) problemów psychologicznych związanych z doświadczaniem przez dzieci poczucia „inności" i „obcości" na tle uczęszczania lub nieuczęszczania na szkolną katechezę — 20 odpowiedzi,
3) gorszego traktowania dzieci wiernych (wyznawców) ankietowanego kościoła/związku wyznaniowego przez nauczycieli, władze szkolne, a nawet wpływu na ich oceny szkolne — 16 odpowiedzi,
4) narzucania treści nauczania szkolnego, świąt i zabaw na terenie szkoły, które są sprzeczne z religią mniejszościowych kościołów i związków wyznaniowych — 12 odpowiedzi,
5) różnych form mniej lub bardziej ukrytego przymusu szkolnego polegającego na skłanianiu dzieci do uczestniczenia w szkolnych lekcjach religii rzymskokatolickiej — 8 odpowiedzi,
6) ograniczeń związanych z możliwościami organizowania w szkole lekcji religii dla dzieci wiernych (wyznawców), np. utrudnień ze strony szkoły, zbyt małej liczby dzieci w klasie, umieszczania katechezy w planie lekcji w niekorzystnym miejscu itp. — 8 odpowiedzi,
7) zmuszania dzieci do uczestnictwa w szkolnych lekcjach religii rzymskokatolickiej — 7 odpowiedzi,
8) problemów związanych z wpisywaniem ocen z religii (nauczanej poza szkołą) na świadectwie szkolnym — 7 odpowiedzi,
9) umieszczania (lub zakazów umieszczania) symboli religijnych w szkołach i w klasach, w których uczą się dzieci — 7 odpowiedzi, potwierdzających,
10) nierespektowania przez szkołę świąt, obyczajów i praktyk religijnych wynikających z wiary mniejszościowych kościołów i związków wyznaniowych — 4 odpowiedzi.
11) problemów z symbolami religijnymi, które są przez wiernych (wyznawców) noszone indywidualnie — 0 odpowiedzi.
Tak więc, z udzielonych odpowiedzi wyłania się niezbyt optymistyczny obraz sytuacji w szkole.
Nieco lepiej wygląda ocena relatywna. Większość ankietowanych kościołów i związków wyznaniowych oceniając sytuację swoich wiernych w szkole na tle innych kościołów, wyznań i światopoglądów podkreślała, że jest ona podobna. Nie zawsze jednak potrafimy odtworzyć, co ankietowani mieli na myśli pisząc „podobna". Z części ankiet wyraźnie wynika, że jest ona oceniana jako gorsza niż wyznawców Kościoła rzymskokatolickiego. W kilku ankietach podkreślono, że sytuacja ta wymusza na wiernych ukrywanie swojej religijności i generuje zachowania wobec nich dyskryminacyjne. Ale też, w części ankiet podkreślono, że sytuacja wyznawców nie jest taka zła (lub wręcz, że oceniają ją pozytywnie), lub też — że wyznawcy nie posiadają dzieci, a zatem problem ich nie dotyczy.
Data publikacji: 31-10-2003